Zapora w Myczkowcach

Zapora w Myczkowcach

Najpopularniejszą budowlą techniczną w Bieszczadach jest zapora wodna w Solinie, która jest też największą tamą w Polsce. Będąc w Solinie, warto też zobaczyć jej mniejszą siostrę, czyli zaporę w Myczkowcach. Plany budowy myczkowieckiej tamy powstały już w okresie międzywojennym, nawet rozpoczęto wtedy pierwsze prace budowlane, które przerwał jedna wybuch II wojny światowej. Do pomysłu budowy zapory wrócono dopiero w 1956 roku.

Budowa drugiego zbiornika na Sanie była ściśle powiązana z budową zbiornika solińskiego, gdyż elektrownia wodna w Solinie jest typu szczytowo-pompowego. Oznacza to, że w nocy, kiedy zapotrzebowanie na energię jest mniejsze i jest ona tańsza, turbiny zasysają z powrotem wodę z Jez. Myczkowieckiego do Solińskiego, by w dzień produkować prąd, kiedy jest bardziej potrzebny i przez to droższy.

Myczkowiecka elektrownia posiada moc 8,4 MW, a turbiny nie są umieszczone w zaporze, lecz w oddalonej o 300 m elektrowni. Woda do niej doprowadzona jest sztolnią o przekroju 4,5 m., wykutą pod zboczami góry Grodzisko. Zrobiono to by uzyskać 7 metrową różnicę poziomu wody, przez co turbiny elektrowni są bardziej wydajne.

Jezioro Myczkowieckie ma powierzchnię 2 km2, jego długość wynosi 6 km, a pojemność to 11 mln m3. Jego brzegi są trudno dostępne, przez co jest mniej popularne wśród wodniaków i plażowiczów. Korona zapory jest udostępniona bezpłatnie do zwiedzania, ale by zobaczyć elektrownie wodną, trzeba objechać zakole Sanu, przez miejscowość Zwierzyń.

GPS: 49.43111, 22.40835

Włącz lokalizację i zobacz punkty w pobliżu miejsca, w którym jesteś.
Map loading, please wait ...
Nie ma jeszcze głosów.
Proszę czekać...