O gustach się nie dyskutuje, ale kto trafił w Bieszczady latem czy jesienią i pokochał nasze góry, zdecydowanie powinien także odwiedzić nas mroźną porą roku. Zima powoli daje o sobie znać. Temperatury nocą spadają do minus 14 stopni co powoduje, ze poranki są po prostu przepiękne. Mamy nadzieję że, już za moment góry pokryją się pięknym dywanem z białego śniegu na który tak bardzo czekamy.
Kto miał to szczęście i trafił kiedyś zimą na zachód słońca czy widział pokryte szadzią lasy zgodzi się że, ciężko o większą ucztę dla oczu. Niestety trzeba dodać, że te najciekawsze widokowo miejsca są dostępne tylko dla nielicznych. Głęboki, sypki śnieg plus nieprzetarte szlaki radzą sobie bez problemu nawet z najsilniejszymi. Kto próbował ten wie a kto nie, niech uwierzy na słowo, że kiedy brodzimy w śniegu po pas, kapitulacja nie jest kwestią kilometra ale kilkudziesięciu metrów.
O ile szlak do schroniska na Połoninie jest przecierany praktycznie na okrągło skuterami śnieżnymi przez gospodarza schroniska, bądź ratowników GOPR’u o tyle reszta połonin zazwyczaj jest nietknięta.
I w tym właśnie momencie pojawia się nam pytanie. Odpuścić sobie te piękne widoki? Dać wygrać zimie? A może jeździć na nudnych wyciągach, i tu i tak przeszkoda, w dzikich Bieszczadach wyciągów praktycznie brak.
Namawiamy Was do wypróbowania genialnego wynalazku jakim są – narty turowe. Jest to specjalistyczny sprzęt narciarski, za pomocą którego jesteśmy w stanie utrzymać się na powierzchni śniegu a dodatkowo pozwala nam na wygodne podchodzenie pod górę a potem na szybki zjazd. Dodatkowo podczas zjazdu nie jesteśmy ograniczeni wytyczoną trasą, jest to prawdziwy sprawdzian naszych umiejętności narciarskich. Nie jest sztuką „zaszusować” na wyratrakowanej trasie – zupełnie inaczej reagujemy w sypkim śniegu, no i .. to już prawdziwy wyczyn ładnie zjechać pomiędzy drzewami. Frajdą powinno być już samo podejście, można się potężnie zmęczyć – a przecież właśnie o to chodzi w każdym sporcie. Narciarstwo ski -turowe daje nam więc wiele satysfakcji: poprawia kondycję ale także jest wyśmienitą formą zwiedzenia Bieszczadów.
Ski – toury w Europie są bardzo popularne a w Polsce siłą rzeczy najwięcej amatorów tego typu narciarstwa jest w Tatrach. U nas w Bieszczadach z roku na rok pojawia się coraz więcej osób parających się i bardzo ceniących sobie ten rodzaj sportu.
Co na pewno negatywnie wpływa na rozwój ski-touringu w Polsce to koszt sprzętu. Średniej jakości komplet to kwota około 1500 – 2000 PLN. Dlatego początkującym polecamy skorzystać z bieszczadzkich wypożyczalni.
Jedna z nich znajduje się w Wetlinie na tzw. Manhattanie a dokładniej w pensjonacie „Pod Berdem”. Do dyspozycji turystów jest tam 8 kompletnych zestawów. Dodatkowo gospodarz, ratownik GOPRu i przewodnik bieszczadzki chętnie udziela swoich usług bądź doradza ( biorąc pod uwagę umiejętności narciarskie pytającego) gdzie najlepiej się udać. Goście „Pod Berdem” przy dłuższych pobytach mogą skorzystać z wypożyczalni bezpłatnie.
Jeśli więc kochasz Bieszczady latem, pokochaj je zimą. Narty turowe pokażą je od strony o jakiej Wam się nie śniło.
Włącz lokalizację i zobacz punkty w pobliżu miejsca, w którym jesteś.